Kiedy serwerownia to tylko naklejka na drzwiach
Wystarczy wydzielić pokój, wstawić szafę rack i przykleić tabliczkę z napisem SERWEROWNIA. Gotowe – tak przynajmniej myśli wielu przedsiębiorców. I nie jest to zarzut, gdyż dla większości z nich serwery i szeroko pojęte IT nie jest modelem biznesowym tylko jednym z wielu elementów umożliwiającym świadczenie docelowych usług. Problem w tym, że prawdziwa serwerownia to nie pomieszczenie, lecz ekosystem zabezpieczeń, redundancji i procedur, które działają nawet wtedy, gdy wszystko inne zawodzi.
Serwerownia, która nie została zaprojektowana od podstaw jako serwerownia, nigdy nie będzie działać idealnie. Będzie funkcjonować poprawnie – do pierwszej poważnej awarii. Do momentu, gdy klimatyzator zamontowany nad szafami serwerowymi ulegnie usterce i woda zacznie kapać na przewody elektryczne. To nie wymysł – takie przypadki zdarzają się w Polsce częściej, niż mogłoby się wydawać.
Makaron kablowy – gdy dokumentacja to science fiction
Każdy, kto kiedykolwiek pracował z serwerami, zna ten widok: splątane kable biegną we wszystkich kierunkach, a próba zidentyfikowania, który, gdzie prowadzi, graniczy z cudem. W branży nazywa się to makaronem – i nie jest to komplement dla włoskiej kuchni.
Skąd bierze się ten chaos? Najczęściej z pracy zespołowej bez koordynacji. Serwerowcy odpowiadają za serwery, „storageowcy” za macierze, sieciowcy za switche/routery – każdy podłącza kable po swojemu, bo ma działać teraz. Nikt nie dokumentuje, nikt nie pilnuje standardów. Po pół roku powstaje bałagan, którego nie da się posprzątać bez impaktu na działanie systemu.
Rozwiązaniem są spisane procedury układania okablowania oraz dokumentacja elektroniczna, gdzie każde połączenie jest rejestrowane w systemie – wiadomo dokładnie, który kabel prowadzi z którego portu, do którego urządzenia. W Talex Data Center takie procedury obowiązują od lat, co pozwala utrzymać porządek nawet przy intensywnej eksploatacji infrastruktury. Ma to też wymierny wpływ na diagnozę ewentualnego problemu z poszczególnymi połączeniami.
10 minut od katastrofy – dlaczego redundancja ma znaczenie
Profesjonalna serwerownia posiada dwa niezależne tory zasilania – gdy jeden zawodzi, drugi przejmuje obciążenie. Co jednak, gdy oba naraz przestają działać?
Taka sytuacja może się zdarzyć nawet w dobrze zaprojektowanym obiekcie. Podczas planowego przeglądu jednego toru zasilania (gdzie automatyka w pewnych momentach celowo jest przełączana w tryb ręczny), drugi niespodziewanie ulega awarii. Gaśnie światło, wszystko stoi na UPS-ach i zostaje może 10 minut, zanim cała serwerownia się wyłączy.
W profesjonalnym data center przeszkolony zespół w kilka minut diagnozuje problem i przywraca zasilanie. Klienci nawet nie zauważają przerwy. W domorosłej serwerowni? Właściciel dowiaduje się o awarii, gdy klienci zaczynają dzwonić z pretensjami.
Talex Data Center posiada dwa niezależne tory zasilania średniego napięcia, dwie stacje transformatorowe oraz dwa zestawy UPS w konfiguracji redundantnej N+1. Dodatkowe agregaty prądotwórcze w konfiguracji redundantnej N+1 z systemem tankowania podczas pracy zapewniają zasilanie nawet przy długotrwałej awarii sieci energetycznej. Wszystkie systemy są monitorowane całodobowo przez zespół centrum nadzoru.
Główny grzech: brak automatycznego gaszenia
Gdyby trzeba było wskazać jeden, najpoważniejszy błąd polskich „biurowych” serwerowni-amatorek, byłby to brak systemu gaszenia gazem.
Większość takich instalacji ma klimatyzację i jakiś mały UPS. Ale co, gdy pojawi się ogień? Zasilacz w serwerze może zacząć dymić – to się zdarza. W profesjonalnej serwerowni system gaszenia reaguje automatycznie, zanim cokolwiek zdąży się zająć. W firmowym pokoju z serwerami? Z małego dymu może spłonąć pół biurowca.
Co gorsza, brak odpowiednich zabezpieczeń to nie tylko ryzyko pożaru – to potencjalny koniec firmy. Ubezpieczyciel, który odkryje, że pomieszczenie nie miało ścian ognioodpornych, drzwi pożarowych ani systemu gaszenia, może odmówić wypłaty odszkodowania. Do tego dochodzą pytania o zgodność z przepisami i odpowiedzialność prawną – firma może dosłownie zniknąć, a właścicielowi pozostaną długi.
Zdarzają się też niestety serwerownie w Polsce, które co prawda używają automatycznego gaszenia, ale niebezpiecznego dla działania urządzeń elektronicznych. Jednym z przykładów są systemy proszkowe, które co prawda realizują zadany cel w 100% tzn. gaszą pożar, natomiast proszek zaciągany przez wentylatory serwerów doprowadza do ich wyłączenia a w bardzo wielu przypadkach do ich uszkodzenia.
Talex Data Center posiada dedykowany system gaszenia gazem niskociśnieniowym dla każdej strefy przetwarzania. W przypadku wykrycia dymu lub ognia system reaguje automatycznie, zanim zagrożenie zdąży się rozprzestrzenić.
Czy warto mieć własną serwerownię?
Dla zdecydowanej większości firm odpowiedź brzmi: nie, ponieważ się to nie opłaca.
Koszt projektowania redundancji na każdym poziomie – zasilania, chłodzenia, monitoringu – plus utrzymanie zespołu technicznego pracującego 24/7 sprawia, że własna serwerownia zaczyna się opłacać dopiero od naprawdę dużej skali. Dla firm posiadających od kilku do nawet kilkudziesięciu szaf rachunek ekonomiczny jest jednoznaczny: profesjonalna kolokacja wygrywa.
Kolokacja to dostęp do infrastruktury zaprojektowanej od podstaw jako serwerownia – z redundantnymi torami zasilania, agregatami prądotwórczymi, systemami gaszenia gazem, monitoringiem wizyjnym i zespołem reagującym na incydenty w czasie rzeczywistym.
Talex Data Center w Poznaniu i Wrocławiu to obiekty posiadające certyfikat EN 50600 klasy 4 – najwyższej możliwej – we wszystkich kategoriach. Jako jedyni w Europie Środkowo-Wschodniej mamy aż 2 takie ośrodki. To gwarancja, że infrastruktura spełnia najsurowsze wymagania dotyczące dostępności, bezpieczeństwa i efektywności energetycznej.
Podsumowanie
Historie o absurdalnych serwerowniach mogą bawić – dopóki nie dotyczą Twojej firmy. Zanim zdecydujesz się na pokój z serwerami, zadaj sobie kilka pytań: Czy mam redundantne zasilanie? System gaszenia? Monitoring 24/7? Procedury na wypadek awarii? Zespół gotowy do reakcji o każdej porze?
Jeśli odpowiedź na którekolwiek z nich brzmi nie – być może czas rozważyć profesjonalną kolokację. Nie ryzykuj – postaw na sprawdzone rozwiązania! Skontaktuj się z Talex Data Center i sprawdź, jak możemy pomóc Twojej firmie w bezpiecznym przechowywaniu i zarządzaniu danymi.
